Wielkies mi uczynila pustki w domu moim, Moja droga Orszula, tym zniknieniem swoim! Pelno na, a jakoby nikogo nie bylo: Jedna maluczka dusza tak wiele ubylo. Tys za wszytki mowila, za wszytki spiewala, Wszystkis w domu kaciki zawzdy pobiegala. Nie dopuscilas nigdy matce sie frasowac Ani ojcu mysleniem zbytnim glowy psowac, To tego, to owego wdziecznie oblapiajac I onym swym uciesznym smiechem zabawiajac. Teraz wszytko umilo, szczyre pustki w domu, Nie masz zabawki, nie masz rosmiac sie nikomu. Z kazdego kata zalosc czlowiek ujmuje, A serce swej pociechy darmo upatruje. |